Patron szkoły ​

Budynek ZSTE stoi w miejscu, w którym znajdował sie kiedyś zamek Spytka Jordana. Bywał w nim Mikołaj Rej. Tutaj napisał III ksiegę „Żywota człowieka poczciwego”. 29 września 1969 roku nadano szkole imię Mikołaja Reja oraz w murowano tablicę pamiątkową z jego popiersiem.

Mikołaj Rej pochodził z zamożnej rodziny szlacheckiej. Urodził się w 1505 r. w Żurawnie pod Haliczem. Ojciec przeniósł się z Nagłowic (w Krakowskiem; Mikołaj pisał się: z Nagłowic) na Ruś. W późniejszych latach pisarz majątek rodzinny znacznie pomnożył; pod koniec życia był właścicielem kilkunastu wsi (wieś Temerowce otrzymał od króla Zygmunta I Starego, a wieś Dziewięciele w dożywocie od Zygmunta II Augusta) i dwóch miasteczek (jednym z nich był założony przez autora Krótkiej rozprawy w 1547 r. Rejowiec). Nauki pobierał między innymi we Lwowie; wpisał się także na Akademię Krakowską, lecz rozstał się z nią już po upływie roku. Był więc w gruncie rzeczy samoukiem, oczytanym, zorientowanym w piśmiennictwie dawnym i nowszym, w tym także w europejskiej literaturze łacińskiej. W 1531 r. przeniósł się do ziemi chełmskiej i bywał odtąd na dworze hetmana Mikołaja Sieniawskiego, wybitnego przedstawiciela protestantyzmu polskiego. Sam przeszedł w tym czasie na kalwinizm; brał odtąd udział w synodach i zakładał w swoich dobrach zbory protestancie i szkoły. Wielokrotnie posłował na sejmy. Zmarł w 1569 prawdopodobnie w Rejowcu w Chełmskiem. Debiutował dość późno – w 1543 r. – jako autor Krótkiej rozprawy między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem (wydanej pod pseudonimem Ambroży Korczbok Rożek). Rozmówcy w tym liczącym ponad dwa tysiące wersów dialogu występują jako reprezentanci szlachty, chłopstwa i niższego, parafialnego duchowieństwa. W tej roli zabierają głos, formułują sądy o współczesności. Związani poczuciem obywatelskiej wspólnoty, w obliczu szerzącego się zła, obnażają najciemniejsze strony życia państwowego, kościelnego i społecznego. Rozprawiają o powierzchownych przejawach wiary i o duchowieństwie, o nieuctwie i chciwości księży, o dziesięcinach, o losie chłopstwa, o sądownictwie, sejmie, pospolitym ruszeniu i o świadczeniach wojennych. Wiele uwagi poświęcają prywacie, zbytkom szlacheckim; rozmawiają o potrawach i winach, o hazardzie i myślistwie, o strojach. W ich opiniach i ocenach pobrzmiewają echa obrad sejmów i sejmików, podczas których szlachta piętnowała przekupstwo sądów, niedostatki systemu obronnego i skarbowego. Rej okazuje się zwolennikiem reform, orędownikiem „naprawy Rzeczypospolitej” w duchu dążeń rzeczników demokracji szlacheckiej, zmierzających do ograniczenia uprzywilejowanej pozycji magnaterii i duchowieństwa oraz uszczuplenia władzy królewskiej. Te same tony – krytyki, satyry połączonej z moralizatorstwem – odzywają się również w elegijnej skardze uosobionej Rzeczypospolitej kończącej Krótką rozprawę. Dialog przemawiał nie tylko do intelektu, lecz także do wyobraźni; zasługa to przede wszystkim potocznej metaforyki, kilkudziesięciu przysłów czy wyrażeń przysłowiowych i ich parafraz – obrazowością, zdolnością do syntetycznego wyrażania myśli znakomicie dopełniających i komentujących nieraz zawiłe i rozbudowane rozważania. Taką rolę spełniają również liczne sceny, obrazki ukazujące życie różnych środowisk, zwłaszcza codzienność szlachecką. Rej potrafił wydobyć komizm słowa i sytuacji. Jego śmiech – jowialny i pełen humoru, satyryczny i ironiczny – rozlega się raz po raz na kartach tego utworu. Po Krótkiej rozprawie i wcześniej powstałych dialogach (Rozmowa Lwa z Kotem, Warwas z Lupusem czy Kostyra z Pijanicą) nastąpiły dramaty: Żywot Józefa (1545) i Kupiec (1549; napisany wcześniej). Pierwszy z nich, oparty na popularnym wątku starotestamentowym, rodem z księgi Rodzaju (37, 39-47), odwoływał się do sztuki niderlandzkiego autora Corneliusa Crocusa. Korzystając z tych i innych źródeł – już to redukowanych, już to uzupełnianych i rozbudowywanych – stworzył dramat wielowątkowy, sztukę zgoła przygodową i sensacyjną, sztukę o niepowodzeniach i karierze skromnego pasterza, który został namiestnikiem faraona i wprowadził Żydów do Egiptu, sztukę o złych (potem sprowadzonych na drogę cnoty) braciach przyrodnich, z zawiści sprzedających Józefa do Egiptu, o podstępnych kobietach (Achiza i Zefira) i dobrym synu. Wykazał się Rej umiejętnością kształtowania dialogów i monologów, stopniowania napięć – w całej sztuce (od uwięzienia, cierpienia i nieustannego zagrożenia do zwycięstwa cnoty i spełnienia pragnień) i w poszczególnych scenach. Nie zadowolił się wszelako tworzeniem sensacyjnej fabuły, mnożeniem perypetii, zajął się także stanami psychicznymi bohaterów (na przykład rodziców Józefa, Jakuba i Racheli), ich przeżyciami i emocjami. Co więcej: ukazał człowieka w obliczu komplikacji świata, a przedmiotem szczególnej uwagi uczynił to, co w życiu człowieka stałe, stabilne, i to, co zmienne, zależne od kaprysów fortuny. W dialogach i monologach pouczał o potrzebie cierpliwości i pokorze wobec wyroków Boskich, utrwalał kalwińską naukę o działaniu łaski Bożej, wiarę w zbawienie niezależne od ludzkich uczynków („Bóg więcej serca niż uczynków patrzy”). Stworzył oryginalny dramat, wyrastający wprawdzie z tradycji moralitetu, w którym „Cnota z Niecnotą wojuje” i w którym doszukać się można budujących pouczeń i tez, lecz wyróżniający się sensacyjną fabułą, niezwykłymi przygodami bohaterów wraz z ukazaniem ich stanów psychicznych. Kupiec, drugi z wymienionych dramatów, był przeróbką – znacznie rozbudowaną – moralitetu niemieckiego autora, Thomasa Naogeorga (Kirchmayera), Mercator, seu Iudicium. Rej idąc jego śladami wykorzystał konwencję moralitetu do polemiki wyznaniowej. Zarówno twórca oryginału, jak i jego polski naśladowca nawiązywali do kalwińskiej nauki o przeznaczeniu człowieka do potępienia z powodu grzechu pierworodnego; uzasadniali w swych sztukach tezę o wyższości czystej wiary nad dobrymi uczynkami. Kupiec, człowiek grzeszny (wygnał swoją żonę Sumnienie, z drugą żoną, Fortuną, miał syna nazwanego Zyskiem), dzięki wierze i łasce Chrystusa zapewnił sobie zbawienie, natomiast inni bohaterowie sztuki – Książę, Biskup i Gardyjan – na Sądzie Ostatecznym (odbywanym w sztuce na próbę tylko, na niby) daremnie powoływali się na swoje godności i zasługi. Przy niewątpliwej zbieżności obu sztuk nie sposób nie zauważyć różnic. Rej dodał ok. 6000 wersów; w stosunku do oryginału zmieniła się kompozycja, długie opowiadania przekształcone zostały w udramatyzowane scenki, doszły liczne obrazy i sceny związane z polską rzeczywistością. Nawet Sąd Ostateczny przypomina polską procedurę sądową. Dalsze modyfikacje są widoczne w koncepcji postaci: w wersji Rejowej występują postacie skonkretyzowane, mające swoje indywidualne biografie, własny świat wartości i emocji. Zdarzenia i postacie są silnie osadzone w realiach Polski XVI w. Nic nie dzieje się tu poza czasem – wbrew sztuce Naogeorga i wbrew wszelkim moralitetom. Dramat Reja obfituje w sytuacje komiczne, a także w wypowiedzi krytyczne, drwiny wymierzone przeciw katolikom, wykpiwające ceremoniał, odpusty, biczowania. Rej – inaczej niż Naogeorg – z łatwością przechodził od wzniosłości moralitetu do satyry i pamfletu. Towarzyszyły temu modyfikacje w warstwie słowa: od stylu wysokiego, charakterystycznego dla moralitetu, przechodził Rej do stylu średniego, a nawet niskiego, zauważalnego w partiach wyszydzających i ośmieszających katolików, ich praktyki religijne. W 1546 r. wydał Rej prozaiczną parafrazę łacińskiego przekładu Psałterza Dawidów pióra Johana van der Campen (Campensis), w 1557 – wielki zbiór kazań Postylla, w 1565 – obszerny komentarz do księgi biblijnej Apocalypsis. Dziełami tymi – przede wszystkim, acz niewyłącznie – wspierał swoich współwyznawców, był przy tym szeroko czytany: Postylla na przykład miała pięć wydań w XVI w. W kolejnych latach ukazywały się: Wizerunk własny żywota człowieka poczciwego (1558), űwierzyniec (1562) i űwierciadło (1568). Pierwszy z wymienionych tu utworów był przeróbką łacińskiego poematu Zodiacus vitae (Zodiak życia), którego autorem był Pier Angelo Manzoli de la Stellata nazwany Palingeniusem, włoski humanista i racjonalista, rzecznik etyki świeckiej. Stworzył on dzieło analizujące problemy religijne i etyczne z perspektywy racjonalizmu, pozostające w opozycji do nauczania kościelnego. Poglądy autora spotkały się z potępieniem. Nie spalono go na stosie tylko dlatego, że zmarł przed procesem (spalono natomiast jego zwłoki). Charakter dzieła i los autora sprawiły, że poemat cieszył się powodzeniem wśród protestantów, do których i Rej należał. Zagubił on wprawdzie głębię filozoficzną oryginału, jego intelektualną odwagę, zdołał jednak w swojej wersji zawrzeć wiele spostrzeżeń o wyborze drogi życiowej (vita contemplativa i vita activa) i o problemach moralnych człowieka, o godności jego życia. Zdołał też wzbogacić Wizerunk o sceny wzięte z polskiej rzeczywistości i o wykład na temat znaczenia ideałów i wzorców ziemiańskich w życiu szlachcica, pożytków i uroków gospodarowania na wsi. űwierzyniec jest zbiorem kilkuset epigramów, z których każdy liczy osiem wersów trzynastozgłoskowych. Składa się z czterech rozdziałów. Do pierwszego z nich weszły apoftegmata – zwięzłe pouczające powiedzenia, sentencje bohaterów, myślicieli i postaci mitycznych świata starożytnego i czasów nowożytnych, przejęte przez Reja głównie z Erazma z Rotterdamu; na drugi złożyły się wizerunki, krótkie portrety pochwalne, niekiedy satyryczne, „stanów i domów niektórych zacnego narodu polskiego” – władców, senatorów, przedstawicieli kultury, w tym Reja, Andrzeja Trzecieskiego i Jana Kochanowskiego, arcybiskupów i biskupów; trzeci przyniósł charakterystykę zawodów, godności i urzędów – od najwyższego do najniższego szczebla, od króla do szlachcica, od papieża do skromnego mnicha; w czwartym znalazły się pouczenia i porady praktyczne związane z codziennością szlachecką, do których dołączone zostały obrazki z życia wiejskiego i bajki zwierzęce. Poczesne miejsce wśród epigramatów rozdziału czwartego zajęły konstrukcje emblematyczne, wywołujące bogate skojarzenia. Ściśle rzecz biorąc chodzi tu o subskrypcje (będące w emblemacie trzecim członem), które zawierały komentarz do dołączonego drzeworytu lub obiektu istniejącego w wyobraźni (bo tylko niektórym epigramom towarzyszyły ryciny). Po czterech rozdziałach następowała część zatytułowana Przypowieści. Zbiór ten w późniejszej edycji (1574) otrzymał tytuł Figliki i objął – po uzupełnieniach – ponad 230 epigramów, żartobliwych, satyrycznych, często niewybrednych i wulgarnych, z których część stanowiły przekłady i przeróbki facecji obcych i rodzimych, z reguły obiegowych. űwierciadło, złożone z siedmiu części, pisanych już to prozą, już to wierszem, jest wielkim kompendium encyklopedycznym czy podręcznikowym, zbiorem gawęd, opowieści, pouczeń, wierszy, do których mógł czytelnik wracać – jak do encyklopedii i podręcznika – w różnych okolicznościach, a nawet momentach czy fazach życia: w młodości, w wieku dojrzałym i w starości. Adresatem tego kompendium był szlachcic (nazywany „bratem” i „miłym bratem”), którego autor pouczał i wychowywał, wprowadzał w problemy egzystencjalne, etyczne, moralne i polityczne. W roli adresata występował niekiedy także król czy senator, z którymi dzielił się Rej swymi uwagami o funkcjonowaniu państwa i przyczynach kryzysu. Podsuwał praktyczne wskazówki dotyczące finansów, obronności i polityki zagranicznej, wszelako nade wszystko zachęcał do odnowy moralnej, do życia cnotliwego. Najobszerniejszą część űwierciadło stanowi Żywot człowieka poćciwego, złożony z trzech ksiąg. Zarysował w nim Rej ideał szlachcica-ziemianina, którego głównym zadaniem jest ozdobić „swój stan cnotami”. Ukazał go w porządku – powiedzieć można – biograficznym: od narodzin i dzieciństwa poprzez wiek dojrzały do starości oraz w porządku pór roku. Egzystencję człowieka „poczciwego” łączył z życiem pośród natury, na wsi, z dala od miasta i królewskiego czy wielkopańskiego dworu, w izolacji od wielkiego świata, od obcych krajów. Tylko przestrzeń wiejska, przestrzeń dworku szlacheckiego może dostarczyć satysfakcji i stać się źródłem szczęścia, skłonić do afirmacji życia. Pisał o tym Rej w najgłębszym przekonaniu – na podstawie własnych obserwacji, doświadczeń i przemyśleń. Wywodom swoim nadał formę gawędy i umoralniającego kazania. Zarówno rzeczywistość, o której pisał, jak i słuchaczy-czytelników, do których się zwracał, obdarzał życzliwością, ciepłem, zgoła czułością (w tym miejscu warto pamiętać o licznych zdrobnieniach, którymi się autor posługuje). Żywot człowieka poćciwego mieści się w nurcie europejskiej literatury parenetycznej nastawionej na dostarczenie odbiorcy wzorów postępowania, modeli życia. Można je widzieć pośród dzieł takich między innymi autorów, jak Platon, Plutarch, Cycero, Erazm z Rotterdamu, Andrzej Frycz Modrzewski i Łukasz Górnicki. W innych częściach űwierciadła zajął się Rej zagadnieniami politycznymi. Przeprowadził tu ocenę sytuacji państwa, analizę wad społeczności szlacheckiej (choć jednocześnie pisał o jej wielkości). W sądach swoich nie był oryginalny. Powielał opinie obiegowe; za swoimi współczesnymi powtarzał, że źródłem wszelkiego zła są prywata, zbytek, herezja i nieskuteczne prawo. Nie omieszkał też „braciom miłym” przypomnieć o zagrożeniach ze strony sąsiadów. By złu położyć kres, zalecał przede wszystkim odnowę moralną. Był zdania, że uzdrowienie stosunków w Rzeczypospolitej musi być poprzedzone wewnętrzną przemianą jej obywateli. Podejmując zagadnienia polityczne, dowodził, że życie na wsi, w dworku szlacheckim nie musi prowadzić do zobojętnienia na sprawy ogólniejszej natury, państwa i całego stanu szlacheckiego. Rej posługiwał się językiem ojczystym, często potocznym, zasobnym w przysłowia i zwroty przysłowiowe; równocześnie naśladował styl ksiąg biblijnych z jego wzniosłą metaforyką. Przyjmował postawę gawędziarza i uczestnika rozmowy, ale także kaznodziei, ujawniając w ten sposób wielkie możliwości polszczyzny. Do swych odbiorców zwracał się zawsze w języku konkretów, związanych z polskimi realiami, stronił zaś od słowa abstrakcyjnego. Powtarzał w jednej wypowiedzi szeregi rzeczowników i przymiotników (wśród nich liczne zdrobnienia), co wynikało z troski o precyzję i o unaocznienie, o możliwie dokładny opis świata. Był wnikliwym obserwatorem szlacheckiej codzienności, której przejawy traktował z wyrozumiałością humorysty, niekiedy jednak obdarzał je także krytycznym spojrzeniem satyryka. Twórczość Reja wyrosła z tradycji biblijnej, czerpała z biblijnej topiki – zarówno argumentacyjnej jak i stylistycznej. Przy udziale cytatów i reminiscencji, egzemplów, przypowieści przejętych z Pisma świętego budował autor űwierciadła swoją sztukę przekonywania, pouczał szlacheckiego odbiorcę, trzeba bowiem pamiętać, że Biblia, jej poszczególne księgi opierały się na retoryce, na retorycznej perswazji, nic więc dziwnego, że autorzy staropolscy, w tej liczbie również Rej, tak chętnie posiłkowali się myślą i słowem Pisma świętego. Czerpiąc z Biblii, z dystansem odnosił się Rej do dziedzictwa grecko-rzymskiego. Jeśli przejął reguły retoryki, to przede wszystkim za pośrednictwem Pisma świętego, choć nie można wykluczyć innych źródeł. Natomiast niezależnie od Biblii cytował i tłumaczył, częściej parafrazował – znane z lektury lub ze słyszenia -łacińskie przysłowia i sentencje; włączał do swych tekstów opowieści i anegdoty wywodzące się z historii starożytnej i mitologii, lecz podporządkował je tezom mieszczącym się w założeniach etyki chrześcijańskiej. Biblia w polu widzenia autora Żywota Józefa była stale obecna i stanowiła podstawę jego wiary, poglądów politycznych i społecznych, zasad moralnych.

 

Odsłonięcie tablicy poświęconej patronowi szkoły

Z MOKiS uczestnicy uroczystości udali się do szkoły, gdzie nastąpiło odsłonięcie tablicy poświęconej patronowi Mikołajowi Rejowi. Okazja do ufundowania nowej tablicy była podwójna, w tym roku bowiem upływa również 500 lat urodzin wybitnego twórcy. Popiersie patrona szkoły wykonał absolwent Jan Nowak z Myślenic. W przemówieniu przy odsłonięciu tablicy Marek Latas powiedział: „Wszystko ma swoją historię, również nazwy. Funkcjonują jak Genius loci – Duch opiekuńczy domu, miejsca”.

Następnie przypomniał garść faktów historycznych. Po wybudowaniu nowych obiektów przy ul. Żeromskiego i przeniesieniu szkoły z budynku Liceum Ogólnokształcącego, „władze polityczne próbowały dopisać się do tego sukcesu społeczeństwa Myślenic. Okazją miało być nadanie szkole odpowiedniego imienia. Ponieważ zbliżała się 20 rocznica lutowych wydarzeń w Pradze, wybór padł na Klementa Gottwalda. Ten przywódca czeskich komunistów, sekretarz Międzynarodówki Komunistycznej i autor zamachu stanu w 1948 roku miał zostać patronem Zespołu Szkół Techniczno-Ekonomicznych w Myślenicach.

Uroczystość nadania jego imienia miała być głównym wydarzeniem ogólnopolskich obchodów XX-lecia Socjalistycznej Czechosłowacji. Taka propozycja w dobie internacjonalizmu, nie odbiegała specjalnie od ówczesnych norm.
Dyrektor Ziarkiewicz – budowniczy szkoły, otrzymał propozycję polityczną w rodzaju tych nie do odrzucenia. Choć nie był do niej przekonany, nie mógł odmówić wprost. Sprawę rozegrał więc dyplomatycznie: podziękował za niesłychane wyróżnienie, ale uznał, że szkoła jeszcze nie zasłużyła na taki zaszczyt, może w przyszłości, gdy jej dorobek będzie odpowiedni, wróci do sprawy.

Projekt przesunięto w czasie. Próbowano jeszcze nadać Szkole imię Rewolucji Kubańskiej, Patrica Lumumby – zamordowanego kongijskiego działacza niepodległościowego, symbolu radykalnego antykolonializmu oraz przyjaźni polsko-radzieckiej.

Równocześnie Dyrektor i nauczyciele szukali postaci, która pasowałaby do myślenickiej szkoły. Wybrano propozycję polonisty prof. Wojciecha Slósarza i w 1969 roku patronem został Mikołaj Rej. W dworze Spytka Jordana, który stał w miejscu dzisiejszej stacji diagnostycznej, bywał Rej, tu pisał fragmenty dzieła Żywot człowieka poczciwego.

… Kto dziś pamięta Gottwalda? Reja znają wszyscy …
Pięćsetna rocznica urodzin Mikołaja Reja zbiegła się w czasie z Jubileuszem Sześćdziesięciolecia ZSTE im. Mikołaja Reja w Myślenicach. Z tej okazji ufundowaliśmy tablicę pamiątkową poświęconą sylwetce Naszego Patrona”. Na zakończenie swojego wystąpienia Marek Latas powiedział: „Cytaty ze spuścizny literackiej Reja: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają oraz Nie ma nic szkodliwszego młodemu człowiekowi jako nikczemne próżnowanie. Niechaj będą wskazówką, mottem dla młodych ludzi, którzy byli, będą i są uczniami Naszej Szkoły. (…) Slogan uczniowski brzmi: Chodzę do Reja i mówią to z dumą! O czymś to świadczy”.

Odsłonięcia tablicy dokonali starosta Adam Gumularz i przedstawiciel Małopolskiego Kuratorium Oświaty Józef Rostworowski.

ttt